TATO, CZY MUSISZ WYJEŻDŻAĆ?
Dzieci, to temat bardzo szeroki. Za waszą namową postaram się częściej go poruszać.
Przecież u wielu z nas przychodzi w końcu moment wyjazdu, i konieczność wytłumaczenia dzieciom – dlaczego? Mam tu na myśli takie dzieci, które już w miarę rozumieją, co to jest przyjazd i wyjazd. Zakładam, że od 2 roku życia śmiało możemy mówić o tęsknocie u dzieci. I choćby częściowym rozumieniu sytuacji. Dzieciaki mają inne poczucie czasu. Przede wszystkim nie myślą o nim, o tym, że ten czas ucieka. Dlatego nie zaczną tęsknić po tygodniu, czy dwóch. U nich, to jest raczej punktowo. Jest jakaś sytuacja i nagle pojawia się tęsknota i pytanie- gdzie jest tata ? Potem, może być cisza nawet i przez tydzień, i znowu płacz czy skrajne emocje dotyczące taty.
Co możemy zrobić ?
Przede wszystkim mówić o tacie, pokazywać zdjęcia, tłumaczyć – nawet najmniejszemu dziecku. Oczywiście w prostych słowach typu – „Tata jest na morzu, pływa statkiem, tam daleko. Niedługo wróci” To w zupełności wystarczy. Nie ma co robić z tego wielkiej historii. Dziecko z czasem przyjmie to za normalność, taką ma tata pracę. Oczywiście jego rozumienie sytuacji zmienia się z wiekiem, im starszy tym więcej jego obaw i rozmów.
Pytanie, którego nikt nie lubi to: Tato, czy musisz jechać? To prawda, serce się łamie , bo starsze już kilku letnie( 6 lat i więcej), doskonale rozumie co się dzieje i czuje tą atmosferę wyjazdu. Zaczyna bardzo świadomie płakać z tęsknoty. I co ważne, tęskni częściej. Dlatego naturalnie pyta – czy to jest konieczne? Tu już nie wystarczy odwiedź – tata pływa daleko. To są bardzo poważne rozmowy z dzieckiem. Trzeba tłumaczyć, że tata ma taką pracę, co konkretnie robi… Tu bardzo fajnym element jest film. Warto aby marynarz nagrał kilka filmików na statku ze swojej pracy. A gdy tylko wróci pokazał i poopowiadał dziecku, co tam się dzieje, co on robi. To już są ciekawe historie dla takiego malucha.
Dzieci są bardzo różne, wiadomo. Jednak gdy będziemy konsekwentni w przekazywaniu mu informacji , to ono będzie więcej rozumiało. Najgorzej jest unikać tematu, udawać że go nie ma. Jeśli jest taka możliwość dajmy dzieciom pogadać z tatą gdy jest na statku, czy telefonem czy skypem. Zależy kto jakie ma możliwości. Jeśli nauczy się utrzymywać ten kontakt, to zrozumie, że może mieć relację z tatą mimo jego nieobecności. Co może zaowocować np. tym, że gdy bedzie starsze, samo wyśle maila do taty i zadba o tą relację na odległość. Musimy dzieci tego nauczyć. Najwięcej łapią od mamy. Obserwują ją, słuchają co ona robi gdy M nie ma, jak radzi sobie z tęsknotą czy emocjami. I potem, to kopiują. Dlatego ważne, aby przy dzieciach mimo smutniejszego dnia, nie pokazywać wszystkich swoich stanów psychicznych. Co nie znaczy, że trzeba udawać. Ważna jest kontrola nad tym co widzi dziecko. Od czasu do czasu pokazać, że mamie jest smutno i ciężko – też warto. Ono wtedy małymi krokami będzie rozumieć, że ma prawo do smutku i tęsknoty tak samo jak do radości. Po prostu, ryczeć przy dzieciach przez tydzień nie wypada, ale okazyjnie, możemy pokazać, że matka to też człowiek.
Tato nie wyjeżdżaj – a tacie się serce łamie, bierze walizkę i wychodzi. Tak to już jest w tych naszych marynarskich rodzinkach. Im więcej będziemy pokazywać swoim zachowaniem i tłumaczyć dzieciom, co i jak, tym tych pytań bedzie mniej albo inaczej – będą inne. Chociażby: Kiedy wracasz i co zrobimy jak wrócisz? Ta sama sytuacja, a jak inne podejście. To wyjazdy i rozstania sporo uczą nasze dzieci, przygotowują je do dorosłości. Popatrzmy na to w właśnie w ten sposób. Jak mogę wykorzystać takie i inne pytania, żeby coś wartościowego dziecku przekazać.
Co jeszcze możemy zrobić ?
Tyle ile rodzin tyle pomysłów. Tata może nagrać jak czyta bajki dziecku, a mama potem tylko puści wieczorem do snu. Filmiki – możemy nagrywać krótkie filmiki z sytuacji w domu, robić laurki zbierać rzeczy – skrzynka dla taty…. i pewnie jeszcze wśród was znalazłoby się sporo pomysłów ( można wpisać w komentarzach ).
Najważniejsze, to nie traktować tej sytuacji, takich pytań jak coś złego. Bo właśnie tak samo odbiorą to nasze dzieci. Odpowiadać na pytania, tłumaczyć i cieszyć się wspólnie np. z maila od Marynarza, czy rozmowy. Przygotować coś wspólnie na powrót. Wiele razy bedzie nam się serce łamało. Ale to nie jest zależne od naszej sytuacji. Dzieci dorastają, i w swoim życiu uczą się różnych rzeczy. Nie wyjazd taty, to byłaby inna sytuacja – to jest rodzicielstwo. Głowa do góry i do boju.
W tej samej kategorii:

DZIECKO SAMO W DOMU ?

ZOSTAWIŁAM DZIECI I ZAMKNĘŁAM SIĘ W ŁAZIENCE, BO…

NIE DA SIĘ BYĆ MAMĄ I TATĄ JEDNOCZEŚNIE.

ILE MOŻNA TAK NA ODLEGŁOŚĆ, NIE ZDRADZIŁ CIĘ ? Życie na odległość oczami nastolatki.

JEŚLI MASZ OKAZJĘ JECHAĆ NA STATEK – RZUĆ WSZYSTKO I LEĆ.

MARYNARZU, NIGDY NIE ZROZUMIESZ…

MASZ TO W SOBIE. DOŁĄCZ DO BAZY DAWCÓW SZPIKU…Sprawdź dlaczego o tym mówię /żona marynarza/.

TATO, CZY MUSISZ WYJEŻDŻAĆ?

O MATKO MORSKA.

JAK OGARNĄĆ PIERWSZE MIESIĄCE ŻYCIA DZIECKA BEZ MARYNARZA?

MARYNARSKA MAMA

POKÓJ W STYLU MARYNARSKIM DLA DZIEWCZYNKI

MORSKIE PUDEŁKO DLA TATY MARYNARZA

RODZĘ SAMA. I CO TERAZ ?

Komentarze (8)
Moim skromnym zdaniem filmiki raczej nie zastąpią ojca czy nie przerwą tęsknoty. Fakt pozostaje faktem że ojca nie będzie w najważniejszych chwilach życia dziecka, nie będzie go w połowie jego życia. Nie chodzi tu o czytanie bajeczek na noc tylko o takie kwestie że dziecko zwłaszcza syn musi czuć że ojciec jest przy nim, że wystarczy że wróci do domu, zadzwoni a ojciec będzie przy nim, że będzie mogło go obserwować w codziennych domowych sytuacjach jak sobie z nimi radzi, poradzić się go jak będzie miało problem, poznać się nawzajem do czego przecież potrzeba długiego czasu przebywania razem. Filmiki czy rozmowy przez skype tego nie zastąpią takie dziecko niestety będzie miało trudne dzieciństwo bo nigdy nie zrozumie w pełni braku obecności w jego życiu ojca.
Nigdy nie zastąpią ojca – oczywiście. Jednak takie mamy życie i trzeba jakiś rozwiązań szukać aby jednak jakiś kontakt z tatą cały czas był.
Dokładnie zgadzam sie z Tobą, filmiki i inne pierdołki to oszukiwanie siebie, dzieci starsze, młodzież wtedy wychodzi ten brak w dzieciakach, zwłaszcza u chłopaków. Ja jestem na etapie ze korzyści z pływania nie sa warte tego wszystkiego
Pomysłów na przetrwanie rozłąki można znaleźć wiele? u nas najlepiej sprawdza się oglądanie filmów nagranych podczas wspólnych wyjazdów lub uroczystości. Dzięki temu mój 2-latek po powrocie męża od razu wpadł mu w ramiona? Ze starszą córką zawsze planujemy co będziemy robić wspólnie lub co będzie robić tylko z tatą? i nie chodzi o to, żeby to było coś wystrzałowego…wystarczy wspólne pójście na rower,lody czy do kina? dzieci ( o ile je tego nie nauczą rodzice) nie są materialistami, nie patrzą przez pryzmat pieniędzy.
Ale nie o tym chciałam… Ja osobiście mam duży dylemat czy praca męża jest dla nas najlepszym wyborem…Przede wszystkim dzieci nie mają wyboru, przez nasze decyzje tak naprawdę są skazane na czasowy brak taty. Dzieci odczuwają to inaczej, dla nich nieobecność taty na jakimś wydarzeniu może być okupiona wielomiesięcznym przeżywaniem? moja córka w ostatnie urodziny bez męża powiedziała,że najlepszym prezentem byłby przyjazd taty…ale go nie było i nie da się tego powtórzyć? pewnych rzeczy niezależnie od naszych starań nie przeskoczymy. I czy warto? Czy nie płacimy zbyt wysokiej ceny…a w sumie to czy nie płacą jej nasze dzieci za naszą sprawą? Kiedy wiadomo,że dla dziecka to za dużo? Bo z pewnością są dzieci które przez nieobecność rodzica mogą popaść w problemy psychiczne…i czy wtedy nie mamy obowiązku tego przerwać? U nas na razie wydaje się,że sytuacja jest opanowana,tęsknotę staramy się zażegnywać…ale to tylko moje odczucie,bo nigdy nie będę w skórze córki czy syna?
To chyba każdy indywidualnie musi sobie odpowiedzieć. Ale nie da się przed wszystkim dzieci uchronić – niech doświadczają życia a my możemy im w tym pomóc. Wybór zawsze jest przecież.
Nie warto, czasu sie nie cofnie, nie da sie nic na zapas ani odtworzyć, dzieci z mojego doświadczenia może sie przyzwyczaja bo nie maja wyboru ale oddałyby te markowe ubrania czy super auto za pójście z tata na ryby, dla M to super układ, dla zony M wieczny zapierdziel i rozmyślanie a dla dzieci brak poczucia tego ze mogą liczyć na tate
Dla starszych dzieci, które umieją już pisać – pamiętnik! Kilka zdań napisanych własnoręcznie co jakiś czas w zeszycie: co ostatnio robiliśmy w domu, w szkole, w co się bawiliśmy, że dziecko tęskni, że czeka, co zrobimy jak tata wróci. Do tego rysunki, można coś powklejać, jakieś suszone kwiatki znalezione na spacerze.. 🙂
Super pomysł. Bardzo trafny. Poczekam aż moje podrosną i wykorzystam