Blog

DZIECKO SAMO W DOMU ?

Autor: 4 stycznia, 2018 Zostaw komentarz

Na kanale FB Żony Marynarza padło pytanie – takie jak w tytule. Zadałam je, aby sprawdzić jak to wygląda w praktyce u marynarskich mam. A temat jest dość ciekawy, zwłaszcza w kontekście czasów w których żyjemy. Bo jeden zły ruch i policja puka do drzwi, a taka mama okazuje się nagle nieodpowiedzialnym rodzicem. Dziś trochę bardziej się boimy. Czy to ze względu na czasy, na przestępstwa, na niebezpieczeństwa? A może, po prostu boimy się o nasze dzieci? Gdy mówię, że mój syn zostaje w domu sam, to bywa, że patrzą na mnie jak na przestępcę. I oczywiście: A nie jest on za mały? Może to za wcześnie? Ja bym nie zostawiała. Ale zaraz mam też inne głosy: No tak, jest już duży, to wiele ułatwi itp.

Jednak zacznijmy od kwestii prawnej. Według prawa dziecko poniżej 7 roku życia nie może zostać samo w warunkach zagrażających jego życiu lub zdrowiu (takie informacje znalazłam). Idąc dalej, rzecznik ochrony praw dziecka twierdzi natomiast, że mimo wszystko dzieci do 13 roku życia nie powinny zostawać bez opieki, a jeszcze ktoś inny twierdzi że…No, ale teoria jedno, a życie drugie. Prędzej czy późnej, żyjąc w związkach na odległość, gdzie są miesiące w których kobiety są same z dziećmi – temat do nas przyjdzie. I wtedy pojawi się pytanie – zostawiać czy nie? Wysłać dziecko samo do sklepu, czy nie?

Strach jest ogromny. W ogóle nie można sobie tego wyobrazić – jak to sam? Ale za każdym kolejnym razem jest łatwiej. A dlaczego w ogóle o tym mówimy? Ile jest takich prostych sytuacji, pozornie banalnych ale jednak bez wyjścia? I prędzej czy później musimy się na to odważyć. A zakładając, że jesteśmy same – będzie to prędzej.

Oczywiście wszystko zależy od dziecka – czy jest gotowe, czy sobie poradzi, czy wie gdzie zadzwonić, czy umie zapukać do sąsiada itp. Ale to wszystko, to efekt naszego wychowania i nauczenia takich zachowań.

img_6640

Przykład. Mój syn ma prawie 8 lat. Przerwa świąteczna oczywiście skończyła się chorobą. W domu roczna zdrowa córka, która nie powinna się kisić w czterech ścianach. Czyli syn zostaje, a my do apteki. Dodam, że mam temat utrudniony bo moje dziecko nie ma jeszcze telefonu. Czyli ryzyk fizyk? No nie do końca, bo to nie jego pierwszy raz. Takie próby już były. I czy się bałam? Tak. Pamiętam jak parę miesięcy temu szedł sam do sklepu. Stałam w oknie i liczyłam czas. Za kolejnym razem stałam już mniej. A teraz chodzi sam na podwórko. To ogromne ułatwienie, zwłaszcza gdy jestem sama. Czy musiałam to robić ? Nie! Ale chciałam go tego nauczyć. Bo w takich sytuacjach jego samodzielność jest bardzo ważna i mi pomocna. Ja się nauczyłam. Oczywiście cały czas się boję. Ale pewnie będę nawet jak będzie miał i 20 lat i będzie szedł z kolegami na imprezę. Jednak tu trzeba zaufać. I cieszę się. Bo gdy faktycznie są sytuacje takie jak ta ostatnia z chorobą, to nie muszę dzwonić po ludziach i prosić o popilnowanie dzieci, bo muszę do apteki i po zakupy.

Wiek, ten już powyżej 7 lat (poniżej można mieć sprawę w sądzie), już nie do końca ma takie znaczenie. Bo matka wie czy jej dzieci mogą zostać same. I czy mogą na długo, czy na krótko. Czy starsze rodzeństwo może popilnować młodsze (to też staram się wdrażać, ale na razie krótkie wyjścia typu wyrzucenie śmieci). Takich potrzeb na wyjście przy małych dzieciach trochę się znajdzie. I z reguły są banalne, typu: do sklepu, na jakiś krótki bieg…Gdy faktycznie nie możesz wyjść po chleb, czy ze śmieciami nie biorąc ze sobą połowy domu na plecach, to w swojej powtarzalności może się to przyczynić do stresu i frustracji. Zwyczajnie to wkurza.

Mając starsze dzieci możemy sobie pozwolić na bardziej konkretne sprawy: wyjście gdzieś dalej np. z koleżanką na kawę czy na zajęcia dodatkowe dla mamy, czy może zlecenia po południu – przecież pracujemy w różnych miejscach. Choć zostawienie nastolatków w domu, to jest wyzwanie innej kategorii. Czy dom będzie jeszcze stał? Czy nie będą palić albo pić albo nawet uprawiać seksu? Ooo to już wyższa półka zaufania. Ale nic, od czegoś trzeba zacząć.

Dzieciom w miarę ich możliwości powinniśmy ufać i zachęcać do samodzielności. To da im dużo pewności siebie w przyszłości. I pozwoli nabrać wiatru w żagle!!

 

 

 


A tu kilka wybranych waszych reakcji na to pytanie. Oczywiście wpisujecie w komentarzach jak to u was jest?


 

/Anna/ Mam córkę 11 lat i syna 3 latka czesto wieczorem biegnę do sklepu po zakupy sama.Sklep 5 min od bloku,wiec nie widzę w tym nic złego ze zostawię ich na chwilkę sama. Poza tym same wiecie moje drogie panie jak wyglądają zakupy z małym dzieckiem.?Pozdrawiam

 

/Sylwia / Tak jak wyżej zależy dużo od dziecka. Mój 5,5 latek zostaje sam jak z młodszym np.do apteki szybko autem jedziemy. Młodszy już raczej taki ogarnięty i grzeczny nie będzie

 

/Ewka/U mnie 3 ka starszaków jest bardzo ogarnięta najmłodszy ma dużą za chwilkę 3 latka jak muszę wyjść do sklepu a mały jest chory to spokój ie mogę na te 20 min ich zostawić razem … Nie ma problemu tym bardziej że biedronka mam po drugiej stronie ulicy … aptekę też i inne … Ale gdy np jadę gdzieś z małym to ci starsi spokój ie sami zostają nawet na cały dzień … moja córka ma 10 lat i naprawdę możecie mi wierzyć lub nie ale jest na tyle dojrzała że ogarnia nawet posiłek podgrzać czy nawet zrobić … zawsze jestem na tel i dzwonię co pół godziny …

 

/ Kasia /Wszystko zależy od dzieci. Moja córka miała 5 lat gdy zostawiałam ją samą w domu i szlam do sklepu. W wieku 7 lat nie chciała chodzić na świetlicę szkolną i tez zostawiała w domu a ja szlam do pracy. Do szkoły miała na 11:40 i szła sama. Szkoła bardzo 

 

/Anna / Mój starszy syn ma prawie 18 lat i spokojnie z nim zostawiam prawie 3 latka. Jak muszę oczywiście gdzieś coś załatwić albo zakupy ogarnąć.

 

/Anna / Moja córka ma 11 lat A synek 3,5 I spokojnie możemy dzieciaki zostawić samych nawet na 2 czy 3 godz. Czasem wychodzimy na dłuższe przedświąteczne zakupy. Córka jest bardzo zaradna I świetnie zajmuje się bratem. Gdy wychodzimy jesteśmy w ciągłym kontakcie telefonicznym więc…. ?

 

/Gosia / Mój 12 letni syn od przynajmniej 6 roku życia zostawał sam jak musiałam wyjść pilnie do sklepu a on nie chciał bądź był chory..teraz oprócz niego mam jeszcze 6 i 5 latka i tez zostają sami a ja wychodzę z psem kolo domu ..mieszkam na parterze wiec mogę być spokojna zresztą zdarza się, że nawet nie zauważą, że wyszłam mimo, że mówiłam z 10 razy ze zaraz wrócę.

 

/Justyna /Czasami zdarza mi sie zostawić dzieci córka 5 i syn prawie 3 na parę minut jak coś pilnie potrzebuję. Jedyny sposób aby byli grzeczni, to po prostu ulubiona bajka i siedzą grzecznie. 

 

moja-mama-nie-ma-zmiennika-1

Podobał Ci się post?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *