O MNIE
Witaj, cieszę się, że tu trafiłaś/eś. Mam na imię Kasia i jestem żoną marynarza. Jestem też mamą małej Zuzi i trochę już większego Bruna. Jestem zwykłą kobietą, która czasem jest sama bez męża ale za to z całym swoim chaosem. Mam kota, bardzo lubię podróżować. Od zawsze mieszkam nad morzem i tak się złożyło, że moim mężem został marynarz. Co oczywiście wywróciło mój świat do góry nogami, albo po prostu go stworzyło w moim dorosłym rodzinnym życiu.
Zapraszam Was po trochę szaleństwa, trochę łez.
O MOIM BLOGU
Staż marynarski jakieś 12 lat. To miejsce zrodziło się w mojej głowie, gdyż takiego właśnie szukałam. Zaczynając przygodę w takim związku nie znałam ludzi, którzy żyją podobnie do mnie. W wielu sytuacjach zauważałam i zauważam, że jednak wiele spraw muszę ogarniać inaczej niż inni….i tak powstał blog, potem Spotkania Dla Kobiet Marynarzy, a teraz też Fundacja Rodzina Marynarza. Nie było nigdzie takiej przestrzeni, nie można było normalnie porozmawiać z ludźmi, którzy mają tak samo…a teraz jest. I to jest największa radość.
Uwielbiam to miejsce i ludzi, których poznaję i poznałam na swoje drodze…dziękuję Wam, że tworzymy tak fantastyczną społeczność, tak daleką od stereotypów, raczej pełną zrozumienia, radości, tęsknoty i wsparcia.
Blog o żonach marynarzy i dla żon i ich marynarzy. Miejsce spotkań podobnych doświadczeń i wspólnego stylu życia.
Trochę szaleństwa, trochę tęsknoty, brak rutyny, trochę inaczej i trochę łez:- )
Czyli trochę przestrzeni dla żon marynarzy i nie tylko. Mam nadzieję, że ten profil pozwoli wymieniać się doświadczeniami tzw słomianych wdówek i osób których drugie połówki pracują poza granicami kraju. Oczywiście nie tylko kobiet. Pokażmy, że stereotypy o takim życiu i związkach są mocno przesadzone 🙂
Przestrzeń w Internecie jak i w realnym świecie dla żon, kobiet marynarzy. Pasuje też do wszystkich, którzy żyją w związkach na odległość. Merytorycznie ale też wesoło. Blog wspiera, łączy i rozwesela.
Prowadząca to ja Kasia. Oczywiście
Love Was
Morze jest czasem okrutne, a pływanie po nim podobno nie zapewnia uporządkowanego życia. Ale ja mam wrażenie, że uporządkowane życie szybko każdego sobie bezwzględnie podporządkuje.
Rudolf Krautschneider