Być egoistką przez 24 h.
Ile razy w głowie brzmiały nam takie myśli?
- ok, to później pójdę na rower, pobiegać, na spacer…
- dzieci chore, przykro mi nie mogę jechać…
- przepraszam ale muszę odwołać: spotkanie wyjazd bo … mąż w morzu nie mam co z dziećmi zrobić…
- przepraszam ale jednak nie dam rady…
- dobra, poczeka, kupię sobie w następnym miesiącu…
- jak wszystko sobie poukładam to wtedy zajmę się swoja pasją…
- nie dam już dziś rady , muszę posprzątać, zrobić obiad…
- Przepraszam cię ale nie wyjdę z tobą dziś…
- Oszalałaś/eś wyjechać, a co z dziećmi?
- Nie mogę, nie dam rady, może później, przyjdzie jeszcze na mnie czas…
- i tak dalej i tak dalej…
Zawsze odkładamy siebie na później, zwłaszcza, gdy jesteśmy matkami. Matkami dzieci, których tatusiowie pływają, których po prostu często nie ma w domu.
I rzecz jasna, chcemy nadrabiać gonić, bo uważamy, że świat spali nas na stosie jak pokażemy choć trochę zdrowego egoizmu i zajmiemy się czasem sobą. Można gonić, odrzucać przyjemności i czas dla siebie. Tylko finisz tego jest chyba jeden – wypalenie, przemęczenie…Nawet takie roboty jak my, potrzebują jakiejś swojej przestrzeni.
Najgłupszą rzeczą jednak, jest myśleć, że przyjdzie czas i samo się znajdzie i nas zawoła. O nie, jeśli same się nie zorganizujemy, to nikt tego za nas i dla nas nie zrobi.
A co dokładnie?
Wspólny czas z mężem chłopakiem, czas na pasje, na to co lubim, czas z koleżanką, coś innego, rozrywka.
Jak to egoistycznie brzmi!
– Facet na morzu pracuje, a ja mam sobie przyjemności sprawiać?
– Jasne, że tak!!!
Przecież nie chodzi o to, że masz zostawiać rodzinę i wyjeżdżać na miesiąc szukać skarbów świata. Wystarczą nam czasem zwykłe 24h i one pięknie podładują nam akumulator.
Pozwolą oderwać się od codzienności, pracy obowiązków. To nie musi być spektakularny wyjazd, niczym z magazynu podróżników – pełen kolorowych zdjęć i idealnych ludzi.
Znam jedną dziewczynę, która gdy tylko przyjechali do niej dziadkowie z mazur, wyjechała na jedną noc do hotelu i poszła spać. Mówiła, że była już tak zmęczona, że potrzebowała chociaż tej jednej spokojnej nocy. I to dało jej luz. I super.
Każdy potrzebuje odskoczni. Gdy marynarz jest w morzu, a my jesteśmy z małymi dziećmi, to nie wyjdziemy nigdzie – to jest cały czas na stand bay' u. Pełna odpowiedzialności. Gdy nie mamy dzieci, albo są już trochę starsze – to łatwiej. Choć i wtedy szukamy wymówek – muszę coś tam zrobić, nie wypada mi jak on tam pracuje itp.
Ja nie mam z kim zostawić dzieci?
24 h to taki symbol. Przecież może to być popołudnie, ( niania na godziny też się sprawdza – zajrzyj tu >>>) godzinka na spacerze itp. Chodzi o to, że trzeba sobie wydzierać z życia po kawałku takie chwile, bo nam wszystko przeminie.
Nie oznacza to, że źli z nas rodzice czy egoistyczne baby. Po prostu normalne!!!
Ze spontanicznością raczej trudno, trzeba to zaplanować. Ja swoje 24 h planowałam trochę czasu. Ustaliłam termin z przyjaciółką ( to było trudne, bo na co dzień mieszka w Irlandii. Tu o mojej wyprawie na wyspy>>>). Poprosiłam babcię o przechowanie dzieci na jedną noc, jedną dobę. I już. Los chciał, że córka mi się pochorowała. Biłam się z myślami długo. Jednak ostatecznie była przeziębiona, gorączki nie było, więc jak na żonę marynarza przystało – zachowałam się egoistycznie. Zostawiłam swój Kinder bal u dziadków. To tylko jedna doba dla mnie na całe wakacje. Czy to tak wiele?
Udało się. I powiem Wam, że dla mnie to była większa frajda niż jakikolwiek all inclusive. Nie pamiętam kiedy mogła powiedzieć o 22.00 – idziemy się kąpać do jeziora?
Pływałam na swoimi ukochanym kajaku. Daleko nie pojechałyśmy – 40 km – ale dla mnie to było milion kilometrów. I takie małe przyjemności są najlepsze. Są wyczekane, doceniane i sprawiają frajdę. Lubię być czasem taką 24 h egoistką.
Weźmy się tak czasem nie przejmujmy.
Z drugiej zaś strony nie warto też traktować rezygnacji jako coś złego. Bo z miliona rzeczy przyjdzie nam właśnie REZYGNOWAĆ i to też można ciekawie obejść sprawdź>>>
Komentarze (2)
Bardzo dobrze robisz. Trzeba czasem pomyslec o sobie, bez tego czlowiek sie wypala.
Dziękuje Kasiu :*