17 SPRAWDZONYCH PATENTÓW NA DZIEŃ SMUTASA.
Dobra!!! Oto kilka niezawodnych sposobów na poprawę nastroju gdy Marynarz jest w morzu, sprawdzone i przetestowane na kobietach morza, a i pewnie też na stacjonarnych. Smutków jest wiele różnych. Nas z reguły dopadają te, wynikające z tęsknoty czy osamotnienia. Brak przytulania i seksu też powoduje rożne nastroje. Generalnie, czasem po prostu musi być smutno, z tytanu nie jesteśmy. Kobiety, które tu na lądzie trzymają piecze nad wszystkim, a przy tym próbują jeszcze zrobić coś dla siebie – to my . Dlatego ze smutkiem trzeba się oswoić, czasem go akceptować, a gdy będzie chciał zbyt mocno ingerować w nasz nastrój – pokonać go…
Dlatego, gdy ci smutno gdy ci źle nie przejmuj się, tylko …
Zjedz czekoladę , to jest zbrodnia, to wbrew zasadom , ale co tam – złam je.
Przemebluj chatę. Przecież, to jest właśnie to. Nie ma jak mina marynarza, gdy po powrocie robi obchód i wylicza co się zmieniło.
Zrób remont . Nie bój się odważnych decyzji i prac budowlanych. Nie jedna z nas działa na tym polu.Świetnie jej wychodzi malowanie ścian i ogarnianie ekip budowlanych, z którymi zawsze są kłopoty. Chcesz adrenalinki, to remont albo przeprowadzka ci to zapewnią.
Kup sobie coś. No tak, przecież my nic nie robimy tylko na shopping chodzimy. Nie stresuj się ludźmi, kup sobie coś , to zawsze cieszy.
Weź kąpiel. Proste rozwiązania się sprawdzają. Polecane zwłaszcza młodym mamą, które raczej okazjonalnie korzystają z długiej relaksacyjnej kąpieli.
Przeczytaj książkę albo obejrzyj dobry film. T0 standard. Można wejść do innego świata i zapomnieć o tym rzeczywistym. Pomaga chwilowo ale lepsze to niż nic.
Zaplanuj to co będziecie robić gdy M wróci . Plany są cudowne, ale czyń to ze świadomością, że i tak się mogą zmienić, bo trudno coś planować przy takim życiu. Planuj, że zaplanujesz, to taki wewnętrzny relaks.
Nie sprzątaj, no odpuść wieczne bieganie na miotle, kto to widzi? Przeszkadza ci mały kurz? Poważnie? Połóż sie raz na kanapę i nic nie rób. Jeśli nie zaplanujesz odpoczynku, to on sam nie zapuka do ciebie.
Zamów sobie dobry obiadek albo ugotuj coś specjalnego . Na co masz ochotę? Sushi, makaron, sałatka, schabik ? Nie żałuj sobie!!!!!
Nalej sobie dobrego wina – ale pamiętaj, jesień to czerwone i dwie lampki maks, bo tyle podobno pomaga nam schudnąć… według amerykańskich naukowców,oczywiście.
Koniecznie herbata z goździkami i miodem – smaki. O tak . Jesień, to goździk… dorzuć świeczki i książkę o hygge, a polecisz na luzie cały następny tydzień.
Praca, praca, praca, praca cię uleczy…. pewnie nie, ale pracusiom się przyda. Pewne jest to, że odciąga od użalania się nad sobą. Praca albo pasja 🙂
Wyjdź ze znajomymi, z koleżanką na imprezę, kawę czy spacer – tak możesz wychodzić gdy Marynarza nie ma, możesz żyć normalnie.
Studiujesz? To się poucz..tak tak tak. Zawsze ocena piętro wyżej, da ci więcej mocy 🙂
Nuda, sport . Tak wszyscy cisną, że to coś daje. Ale oni mają rację. Poćwicz trochę, idź na spacer, pobiegaj, cokolwiek…..po prostu się RUSZ!
Krzycz, to niekonwencjonalna metoda ale działa. Zamknij się w łazience czy wyjdź do ogrodu i WYKRZYCZ z siebie ten smutek.
Spakuj się i wyjedź gdzieś, zmień otoczenie. Może być na jedną noc, do miasta obok. Może być też daleko…gdzie chcesz.
Dorzuć swoje sposoby w komentarzu po to, by inne dziewczyny mogły z nich skorzystać.
Niekoniecznie najlepszym sposobem na gorszy dzień jest rozmowa z parterem, czy mail do niego. Warto czasem spojrzeć zwyczajnie na siebie i poszukać swojego sposobu na relaks. Uciekanie od razu w wirtualne ramiona marynarza, jest trochę takim małym oszustwem, zastosowanym na naszym mózgu. Jasne, są rożne sytuacje i czasem trzeba się wypłakać w słuchawkę ale ….. ALE jest ogromne. Może, warto w tych smutnych dniach wykonać kilka kroków aby zregenerować siebie samą, swoją mocną, bez niczyjej interwencji. Taka umiejętność się przyda – oczywiście też przy pełnej akceptacji stanu smutku. BO ON MUSI SIĘ POJAWIAĆ – TO NORMALNE. Nikt nie żyje wiecznie na pełnym uśmiechu. Jeśli tak mylisz, to za dużo siedzisz na fb albo instagramie – tam ściemniają. Usiądź na spokojnie pomyśl: co lubisz, co możesz zrobić dla siebie? A jeśli się nie uda to szukaj, szukaj …w końcu znajdziesz. I jakoś łatwej będzie ci tęsknić, a może i nawet polubisz tęsknotę. To przecież mega pozytywne uczucie, wnosi tyle dystansu do związku i życia , że głowa mała. Wykorzystaj tęsknotę dla siebie i jak zawsze …. szalej, szalej żono/dziewczyno marynarza…..i żyj.

Marynarzu kup swojej kobiecie wibrator i nie udawaj, że sam nie robisz sobie dobrze.
Czy na sex trzeba czekać, aż wróci marynarz?
Czy odstawiać antykoncepcję na czas wyjazdów partnera?
Jak długo można wytrzymać bez seksu?

Podobał Ci się post?

Komentarze (3)
Niestety, ale remont w moim przypadku nie okazał się trafionym pomysłem i jak mój facet się dowiedział, że wyremontowałam sypialnię (a miała to być niespodzianka na powrót) zdenerwował się, że został pominięty przy akcji „sypialnia” 🙁
Świetny pomysł ❤
Rękodzieło i nauka nowych technik. Pochłania dużo czasu 😀