Marynarzu kup swojej kobiecie wibrator i nie udawaj, że sam nie robisz sobie dobrze.
Tak się ciekawie przyjęło, że marynarki i marynarze podobno żyją bez seksu. I, że to właśnie jest ta patologia, która w związkach marynarskich doprowadza do zdrad.
On, to przecież takie logiczne, bzyka wszystko co się rusza w każdym porcie. A ona, zwyczajnie puszcza się na lewo i prawo, gdy tylko jej marynarz wsiądzie do samolotu.
Pod pewnym wywiadem, którego udzieliłam dla gazety wyborczej, (o życiu z marynarzem) pojawiło się sporo dość ciekawych komentarzy. Potwierdzają one tylko te powyższe słowa. Kila z nich:
Niech sobie chłopina może zrobi badania genetyczne czy dziecko jego. Przy tak długich rozłąkach ciężko jest wierzyć że żonka nie rypie się gdzieś po kątach. nie w dzisiejszych czasach. Zresztą gość pewnie też rypie tam gdzie może./rosencoff/
Marynarz ma w każdym porcie kobietę? Możliwe. Tak samo jak to, że każda „marynarzowa” ma kochanka, który wpada jak tylko marynarz wypłynie. Bo to nie jest normalne nie uprawiać seksu przez wiele miesięcy. Generalnie takie małżeństwa są patologiczne./s0nar/
Te, Kaśka, a tak miedzy nami to kto jest tatusiem?/Peter Longjohn/
To oczywiście tak słabe teksty, że już nie wiem czy śmiać się czy płakać nad losem ludzi, którzy je piszą. Jednak do rzeczy. Ten punkt widzenia środowiska związków marynarskich trwa od zawsze. Już w starych legendach można usłyszeć, że marynarze wodzeni byli przecież przez syreny….
To jak to jest z tym seksem?
No właśnie, skoro jednak nie jesteśmy w patologicznych związkach, (oczywiście nie można twierdzić, że same anioły z marynarzy czy ich kobiet, tak samo jak wśród zwykłych par bywają zdrady)to jak to wszystko ma działać? Przecież wiadomo, że życie seksualne nie może opierać się tylko na marzeniach. Nie można też go zagłuszyć czy wyeliminować całkowicie. Jak każdy człowiek, i marynarz i jego kobieta, mają swoje potrzeby.
Sprawy nie ma gdy są razem. Po takiej długiej – wróć – po każdej rozłące, seks smakuje naprawdę wyśmienicie. Nudy nie ma, a i pożądanie się rozbudza. Takie rozłąki wręcz mogą się przysłużyć do lepszego życia seksualnego partnerów. Czyli tu wszystko gra. On i Ona razem równa się dobry seks, równa się seks w rzeczywistości. Może nawet czasem z o wiele większą częstotliwością niż stacjonarni.
I teraz, gdy są osobno. Zapomnieć o seksie? Absolutnie nie! Seksualność każdego człowieka jest bardzo istotna. Sam orgazm pozwala się zrelaksować, zresetować i oczyścić umysł, wypuszcza masę endorfin, które powodują, że jesteśmy szczęśliwsi.
Niektórzy powiedzą, że tylko seks z drugą osobą to gwarantuje. Nieprawda. Tu warto wyjść trochę ze schematów. I dać się ponieść wyobraźni. Czy nie istnieją wibratory? Czy masturbacja jest zakazana? Czy nie łączymy się telefonicznie, na skypie? Może warto wykorzystać te komunikatory do wzajemnego podsycania atmosfery. Seks przez tel. Erotyczne smsy, maile. Nie można ? Bzdura! Wszystko można! Trzeba tylko chcieć i wyzbyć się wstydu. Przecież osoba z którą decydujemy się iść przez życie, to nasz najlepszy przyjaciel i kochanek, kochanka. To w czym się tu ograniczać? Oczywiście wszystko to, zamienniki seksu. Jednak przecież nie decydujemy się na dożywotni celibat. To tylko poszczególne okresy, które trzeba jakoś przeczekać. To po co się męczyć, oszukiwać? Świat wychodzi na przeciw takim związkom, Udogodnień jest coraz więcej. A sam temat nie budzi większych kontrowersji.
Trochę tak jest, że temat seksu w samotności gorszy kobiety. Gdzie tymczasem panowie nie mają z tym problemów. Czy kobiecie nie wypada? Na statku to normalny temat i nikogo nie przeraża, wręcz przeciwnie. Panowie tratują to całkowicie naturalnie rozmawiając czy żartując sobie między sobą z „jazdy na ręcznym”. Dlatego dziwne, że ten temat nawet im sprawia w domu tyle problemów? Marynarki nie powinny się niczego obawiać, tylko żyć i kochać marynarza i dbać o siebie w temacie seksualności, chociażby poprzez masturbację . Ignorowanie, czy udawanie, że nic się nie potrzebuje, jest oszukiwaniem siebie i prędzej czy później się zemści.
Nic nie zastąpi bliskości. To jasne! Jednak samo unikanie seksualności swojej osobistej, stwarza wysokie prawdopodobieństwo, że postawieni w dwuznacznej sytuacji z kimś innym, pękniemy. Wygra zwykła potrzeba i głupota. To trochę jak z tym, że zakazany owoc najlepiej smakuje. Może lepiej smakować siebie wzajemnie i być szczerym i otwartym we własnym związku. Oczywiście wszystko w granicach własnych przekonań życiowych czy religijnych – tylko niech one faktycznie są takie same dla dwóch osób. Żeby potem przypadkiem nie było rozczarowania tą drugą stroną.
Komentarze (1)
zabawki erotyczne sa dla ludzi. Każdy , zdrowy człowiek, potrzebuje seksu. To jest normalne. Jesteśmy zdani na siebie ale od czego są komunikatory i dostęp do internetu? Zdjęcia, wideo…… seks na odległość tez może byc przyjemny, przynajmniej tyle 😉 Mnie nie ruszają teksty typu „ma kochankę w każdym porcie” oj taaaak, statek który nie pływa – nie zarabia a mężczyźni wiedzą co stracą rzucając się na pierwszą lepszą 😉 Pewnie, że jest grupa która korzysta, tak samo jak nie jedna kobieta ma kochanka, ale to nie reguła. Jak ktoś chce zdradzić, to z sąsiadką/ sąsiadem może pracując stacjonarnie 😉