CHECK LISTA ŻONY MARYNARZA. CZYLI JAK UPORZĄDKOWAĆ SWÓJ ŚWIAT GDY MARYNARZ WYJEŻDŻA?
On i Ona mogą sobie opowiadać o swoich światach nawet w najmniejszych szczegółach. Mogą pokazywać sobie zdjęcia czy filmy. Jednak nigdy żadne z nich nie zrozumie życia w pojedynkę tej drugiej osoby. Czy to dom „niepełny” czy statek to i tak zawsze pozostanie tylko dla tej jednej osoby. Ludzie wiążą się ze sobą, żeby być razem. My natomiast robimy to ze świadomością, że nie raz przyjdzie się nam zmierzyć z wieloma sytuacjami samemu. I częściowo samemu żyć. Ale to umacnia i potwierdza tylko, że jesteśmy z tą drugą osobą nie po to by było nam łatwiej albo z obawy, że sobie w życiu nie poradzimy. Tylko dla tego, że się kochamy i mimo tych wszystkich małych trudności – po prostu chcemy. Bez żadnego ukrytego powodu.
Mimo, że On i Ona są razem w swoim gniazdku. Dbają o nie, o siebie wzajemnie i innych członków rodziny. I mimo, że żyją takim stacjonarnym rytmem życia, to wcale nie oznacza, że tak samo jest jak On wyjeżdża. Ten sam świat nagle staje się dla Niej inny. Smutniejszy, z większą ilością wyzwań i zadań do realizacji. Niebo wygląda dla Niej inaczej a ulubiona restauracja wcale już nie jest taka fajna. To trochę jakby zmieniać swój stan cywilny kilka razy w roku. Te emocje i zachowania(oczywiście tylko trochę) przypominają z początku życie porzuconej kobiety.
To jak uporządkować ten czas?
Jaka jest ta Jej Check Lista dzięki, której może się trochę motywować do działania ?
No to sprawdźmy, może akurat ta Jej podpasuje?
- Po wylocie M w morze, jeżeli jest taka możliwość, nie wracać od razu do domu – zrobić coś fajnego:kino, zakupy, siłownie itp.
- W domu absolutnie nie kłaść się do łóżka z płaczem. Włączyć muzykę, zrobić relaksująca kąpiel, zrobić coś wspólnie z dzieckiem, zająć się porządkami. Zająć swój umysł.
- Następnie nadrabiać wszystkie zaległości w pracy.
- Umawiać się z koleżankami na kawę. Warto samemu zadzwonić z tą propozycją a nie czekać na telefon z miną, która mówi ” wszyscy o mnie zapomnieli”. Każdy ma swoje życie i pełno obowiązków. Może akurat nasz telefon kogoś ucieszy.
- Płakać jeżeli przyjdzie na to ochota. To naturalne, pozbyć się negatywnych emocji.
- Czas wolny przeznaczyć na swoje pasje, na siebie.
- Jeżeli nie mamy czasu wolnego – zorganizować go. Koniecznie. Nawet godzina oddechu pozwoli naładować akumulatory.
- Być uśmiechniętą i nie zwracać uwagi na kąśliwe uwagi innych. Szukać pewności siebie.
- Gotować sobie. Nie zawsze jest łatwe w szczególności wtedy gdy nie mamy dla kogo. Jednak traktujmy siebie z szacunkiem. Zakaz mrożonek codziennie.
- Gdy są dzieci, organizować im czas. Tylko mama – to też rodzina. Życie musi płynąć a dzieci dorastać. Jeżeli będziemy się rozczulać i narzekać, one będą robić to samo.
- Nie marudzić zbytnio i starać się nie płakać do słuchawki marynarzowi.
- Nie odliczać dni do powrotu dopóki nie minie 3,4 kontraktu. To gubi i wydłuża go jeszcze bardziej.
- Warto planować jakąś małą niespodziankę na powrót. To angażuje w jakieś działanie.
- Odwiedzać rodzinę marynarza.
- Cieszyć się z tego, że jest dana nam możliwość życia samemu. Narzekanie nic nie zmieni. Natomiast szukanie pozytywów może ułatwić czekanie.
- Gdy przyjdzie czas powrotu , zrobić wszystko by móc odebrać marynarza. To święto rodzinne!!!
Co wybierasz? Jaki wstawisz znak ?
Może pomożesz i dodasz dla Niej coś od siebie. Zrób to w komentarzu.
Związek na odległość jest trudny, często wyśmiewany i nie brany na poważnie. Nie możesz się sugerować tymi negatywnymi emocjami. Wiadomo, że to nie bajka i życie księżniczki ale pamiętaj, że wiedźmy dobrze nie kończą.
Przecież wiadomo kto jest kapitanem w domu 😉
Komentarze (3)
Siłownia! i wszelkie inne sporty/treningi 🙂 W końcu jest więcej czasu na zadbanie o siebie i o swoje ciało, bez wyrzutów sumienia, że ten czas mogłabym spędzić z M. 🙂 No i często małe przyjemności – kawa w kawiarni, nowy balsam o błogim zapachu, lakier do paznokci o radosnym kolorze, książka do poduszki … małe, a cieszy 🙂
Czas na zadbanie o swoje ciało. Wiadomo, gdy M jest w domu często dogadzamy sobie, wychodzimy do restauracji, podjadamy 😀 bedąc samej łatwiej przestrzegać diety. A ten błysk w oku, gdy M wraca i widzi, że ma piękną żone… BEZCENNE
Tak mam i ja ☺ wolne ( bo w pojedynke a dzieci już śpią ) wieczory można poświęcić na domowe spa. Kiedy M w domu nie chce mi się wklepywać miliona kremów na każdą cześć ciała, ale jak w domu cicho, to można się pokusić. Ponieważ sama zapełniam lodówkę, to nie ma wymówek dla lodów i innych zbędnych kalorii częściej niż wypada