O książce „Bałtyk. Historie zza parawanu” + Konkurs. Opowiedz nam swoją morską historię.
Kochani z racji tego, że byliście na urlopach i nie do wszystkich dotarła wieść o konkursie. Przedłużamy termin do końca miesiąca do 31.08.18
Piszcie swoje historie związne z morzem. To nie muszą być długie opisy. Dwa, trzy zdania:-)
Powodzenia
Bardzo się cieszę, gdy mogę brać udział w takich projektach. Po przeczytaniu fragmentów Bałtyku, od razu się zgodziłam na patronat medialny.
To luźna, a zarazem naładowana milionem informacji – książka. Nie mogę oczywiście zdradzić wszystkiego. Jednak zapewniam, że można się przy niej zrelaksować, pośmiać i dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy.
Moim ulubionym fragmentem, są historie o kurortach nadmorskich. O tym jak kiedyś wyglądało plażowanie.
Co można było?
Co nie wypadało kobietom?
Skąd pomysł na plażowanie?
Wozy w morzu, były dla mnie mega zaskoczeniem – mimo, że jestem znad morza… musicie sprawdzić sami o co chodzi. Takich ciekawych historii jest sporo, chociażby ta o Tomaszu Raczku. Czy o latarniach morskich, które opowiadają swoje historie….te i wiele, wiele innych…
Przy tej książce można odpocząć, zrelaksować się. Widać też ogrom pracy jaki Aleksandra Arendt- autorka książki, włożyła w jej powstanie. Wizyty na latarni, bibliografia – to wszystko robi z pozornie luźnej książki – skarbnicę morskiej wiedzy.
Czytając ją możemy spojrzeć na morze nieco inaczej niż w naszej codzienności, choć i o marynarzach też jest !!!
Premiera książki odbyła się 18 lipca.
Miło mi, że w tak zacnym gronie mogę ją promować i robię to oczywiście z czystą morską przyjemnością.
Konkurs na końcu wpisu
Książka do nabycia TUTAJ>>>
Kilka recenzji dla Was
Co Tomasz Raczek robił na transatlantyku Stefan Batory?
Dlaczego po plaży paradowano w piżamach?
Gdzie nad morzem była „nowa Warszawa”, a gdzie „małe Zakopane”?
Morze intryguje, zachwyca i przeraża. Czas odkryć jego tajemnice i sprawdzić, ile prawdy jest w legendach. „Bałtyk. Historie zza parawanu” to zbiór historii o ludziach, których losy splotły się z Wybrzeżem.
Autorka przemierza Polskę od Wolina po Hel. Pokazuje jak zmieniały się nadmorskie kurorty i moda plażowa. Sprawdza jak wygląda praca latarnika i co robią w morzu lokomotywy. A przy okazji udowadnia, że skakać na nartach można nie tylko w górach…
Lektura doskonała zarówno dla tych, którzy w domowym zaciszu po pracy chcą poczuć zapach morskiej bryzy, jak i tych, którzy szukają książki do poczytania podczas słonecznych kąpieli na plaży.
Myślałem, że po tylu latach na morzach i Atlantyku Bałtyk nie ma już przede mną żadnych tajemnic! A jednak! Aleksandra Arendt napisała książkę niezwykle interesującą i tak wciągającą, że aż wiosło wypadło mi z rąk!
Aleksander Doba
Kiedy byłem małym chłopcem, śpiewałem na koloniach „Morze, nasze morze, wiernie ciebie będziem strzec…” i marzyłem, żeby zostać marynarzem. Gdy dorosłem, spełniłem swoje marzenie. Teraz, czytając książkę Aleksandry Arendt o Bałtyku, mam nowe: żeby zamieszkać w latarni morskiej i nie spuszczać morza z oczu ani na moment!
Tomasz Raczek
A ty masz swoją morską historię??
KONKURS
Oczywiście mam dla Was 3 książki do rozdania. Co trzeba zrobić, żeby ją zgarnąć?
Zasady/ Regulamin
-
Podziel się z nami swoją historią, związaną z morzem (nie musi być Bałtyk). Może być to historia: wesoła, smutna, twoja, dzieci, chłopaka, męża…twojej rodziny. Pamiętaj, żeby nie była długa. Kilka zdań wystarczy.
- Wpisz ją w komentarz pod tym postem. Możesz się podpisać ale nie musisz ( komentarz dodajesz wpisując maila, więc tym mailem będę się z tobą kontaktować).
- Wspólnie z Wydawnictwem Poznańskim wybierzmy 3 osoby, do których pojadą książki.
- Jedna osoba – jeden komentarz
- Zabawa trwa od 4.08 – 20.08 do północy. Wyniki w ciągu 4 dni od daty zakończenia konkursu. Przedłużamy do 31.08.18
- Książki wysyłam pocztą
- Wstawiając komentarz ze swoją historią zgadzasz sie na ewentualne publikowanie tej historii w osobnym wpisie na blogu Żona Marynarza.
- Powodzenia. Czekamy na twoje historie.
A jeśli już nie możesz się doczekać, żeby ją przeczytać zajrzyj tutaj>>>
Komentarze (6)
Kochani. Wszytskie 3 historie otrzymują książki. Proszę wyślijcie wasze dane do wysyłki na maila info@zonamarynarza.pl
Tytuł bałtyk
Super histori – gratuluję
SUPER – dziękuję 🙂
Gratulacje dla nas Dziewczyny 🙂
Pozdrawiam,
Patrycja
Ah…czyli poczytam sobie o Bałtyku, znad którego pochodzę, w Zakopanem ☺️❤️ super!dziękuję i
gratuluję pozostałym dziewczynom ?⚓️?
ps. uwielbiam konkursy ?
Moje historia związana z morzem… to moje życie od zawsze.
Jestem córką marynarza, którego zabrało morze.. To miał być ostatni kontrakt Taty… taki co 'ustawi nas na życie’… i w pewnym sensie był – ostatni… Długo nie mogłam się pozbierać, miałam 11 lat… Tata wyjechał pod koniec wakacji, miał wrócić na Wielkanoc.. niestety, już w październiku odbył się pogrzeb.
Jestem Gdynianką od urodzenia, próbowałam mieszkać w innym miastach – zawsze wracałam tutaj – to powietrze, ten szum fal.. To okno na świat.
Studiowałam w WSM. Choć długo się 'wzbraniałam' wyszłam za Marynarza 🙂 jesteśmy morską rodziną 2+2, mieszkamy z 'widokiem na morze'.
Bałtyk daje nam chleb – ja prowadzę działalność w Helu. Całe życie wszędzie morze, bo to przecież nasze życie 🙂
Pozdrawiam, Patrycja
Moja historia związana z morzem … Bałtyckim jest jedna za to powtarzająca się cyklicznie, zawsze dzień przed wyjazdem mojego M … w morze. Dokładnie chyba żadne z nas nie pamięta ani jak to się zaczęło ani z czyjej inicjatywy, za to wiemy, że dzień czy wieczór przed wyjazdem w rejs, spędzimy, bo jak mogło by być inaczej …. nad morzem 😉 Spacery są różne czasem mijamy tłumy turystów, czasem poza sezonem plaża jest praktycznie pusta, czasem jest upał, częściej zaś wracamy przemarznięci. Często są to spacery zabarwione całym wachlarzem emocji, z jednej strony trzeba cieszyć się chwilą, że możemy być razem, z drugiej czas nieuchronnie tyka i gdzieś z tyłu głowy mam, że to już za parę godzin będzie wyjazd na lotnisko i znowu przez to morze będziemy daleko od siebie, pozostaną te długie dni czekania, by potem po jego powrocie znowu czas przyspieszył, a my znowu odbędziemy kolejny ostatni spacer, przed jego wyjazdem w morze, nad morzem.
Rok 2001, M. student WSM, mieliśmy przysłowiowe dziury w kieszeniach, ale kochaliśmy się na zabój ☺️ co zrobić z wakacjami, kiedy nie ma się na nie kasy?Pomysł był szalony, ale cudowny ? Z namiotem, plecakami pełnymi konserw i zupek chińskich, przeszliśmy na pieszo cały odcinek polskiego wybrzeża od rodzinnego Darłowa aż po Hel ❤️ spaliśmy na wydmach, kąpaliśmy się w morzu, po drodze poznawaliśmy mnóstwo ludzi, wzbudzając spore zainteresowanie. Na wysokości Karwii M. znalazł piękny bursztyn. Siedząc na klifie przy ognisku, marzyliśmy i snuliśmy plany na przyszłość. Wiele z nich się spełniło ☺️ Teraz, już jako małżeństwo, często wracamy do tych miejsc.